Sprzęt do latania
Dimensionevolo Jam
Producent: Dimensionevolo
Nazwa: Jam
Rodzaj: Uprząż rekreacyjna
Opis techniczny:
- Pozycja pilota regulowana od siedzącej do półleżącej,
- Szybkozłącza firmy Austrialpin (w innych widzianych egzemplarzach także szybkozłącza innej firmy bądź klasyczne klamry),
- Regulowana podpórka pod uda,
- Zewnętrzne prowadzenie linek od belki przyspieszacza w bloczkach aluminiowo-mosiężnych (w innych widzianych egzemplarzach także w bloczkach plastikowo-mosiężnych),
- Protektor gąbkowy o budowie segmentowej (kostkowej) o grubości 17 cm z płytą zabezpieczającą z poliwęglanu o grubości około 4 mm,
- Dwie kieszenie boczne, dwie kieszenie na plecach i jedna pod siedzeniem (miejsce na worek balastowy) - wszystkie zapinane na zamki błyskawiczne. W górnej kieszeni wewnętrzna kieszonka na radio i otwór do wystawienia anteny.
- Zintegrowane z uprzężą taśmy nośne do mocowania spadochronu ratunkowego,
- Kontener na spadochron ratunkowy na plecach, pod górną kieszenią,
- Po bokach naszyte rzepy umożliwiające umieszczenie rączki zapasu po prawej bądź po lewej stronie,
- Materiał: nylon HD (podobno w nowszych egzemplarzach używana jest Cordura),
- Kolor: czarny (w innych widzianych modelach głównie czarny z kolorowymi wstawkami),
- Rozmiar: jeden "uniwersalny",
- Protektory boczne: brak.
Jam w pozycji do lądowania |
Wrażenia z użytkowania:
Mając w pamięci dewizę: "jak nie masz za dużo pieniędzy, to lepiej kup coś dobrego, choć drogiego, bo inaczej nie będziesz mieć ani pieniędzy, ani uprzęży", kupiłem uprząż Dimensionevolo Jam pomimo ceny przekraczającej 1100 zł. Niestety, w tym przypadku ta (skądinąd słuszna) dewiza nie potwierdziła się. Przykro mi to pisać, ale nie polecam jej zakupu. Oto główne przyczyny:
- niestaranne wykonanie (mój egzemplarz posiadał taśmy odwrotnie przewleczone przez szybkozłącza, co powodowało luzowanie się taśm na ziemi i w locie),
- brak obszyć szwów przy zamkach błyskawicznych, co w krótkim czasie spowodowało wywleczenie kłębów nitek i blokowanie suwaków tychże zamków,
- wadliwe wykonanie szwów łączących poszczególne bryty tkaniny, co spowodowało ich puszczanie już przy niewielkich obciążeniach, także te szwy nie są obszyte,
- nadmierna "oszczędność" producenta przy wykrawaniu poszczególnych elementów z tkaniny, co doprowadziło do np. sytuacji takiej, w której możliwe jest wprawdzie otwarcie w locie bocznych kieszeni, ale próba ich całkowitego ponownego zamknięcia grozi uszkodzeniem zamka (nie mówiąc o dekoncentracji pilota towarzyszącej tej czynności),
- nieprzemyślana konstrukcja systemu regulacji podpórki pod uda - stalowe, prostokątne elementy gięte z drutu, użyte tu w charakterze prostych bloczków, są za delikatne i łatwo ulegają uszkodzeniom,
- niestaranny serwis producenta. Ponieważ uprząż ta produkowana jest w Polsce, zdecydowałem się wysłać ją do naprawy. Razem z uprzężą dołączyłem pisemną listę zgłaszanych usterek. Dość powiedzieć, że po odbiorze uprzęży z naprawy stwierdziłem, że tylko część z usterek została poprawiona, pomimo wcześniejszego telefonicznego zapewnienia producenta, że wszystkie wymienione przeze mnie usterki zostaną poprawione.
Podsumowując: uprząż jest wygodna, a dostępny zakres regulacji pozwala na dobranie wygodnej pozycji chyba przez każdego pilota. Niestety, wspomniane wady nie pozwalają długo cieszyć się z jej eksploatacji. Ponadto brak bocznych protektorów, stających się powoli standardem, czyni tę konstrukcję przestarzałą.
Tekst: Mariusz Matuszek
mmatusze@pg.gda.pl